Pobudka, prysznic, kawka i dalej w drogę. Gdzieś tam sobie jeździmy, już nie pamiętam, który jest dzień tygodnia, co my robimy, gdzie jedziemy i kim jesteśmy. Po prostu jedziemy. Deszcz pada co 10 minut. Zrobiło sie zimno i wstrętnie. Nawet nie wiem gdzie jesteśmy. Dzień jest do dupy... Wszystko dlatego, że musimy wyjechać już z Holandii. A tak tutaj fajnie i beztrosko... :)