Po śniadaniu, zawijamy się do aut i jazda do domu. Autostrada od granicy to jakaś betonowa pomyłka! Na całe szczęście to tylko jakieś 100km.
Do domu przyjeżdżamy na godzinę 14.
Spędziliśmy 2 tygodnie na niemieckich drogach, setkach stacji benzynowych i parkingach. Przejechaliśmy ponad 11 000 km. Nawet nie chcę wiedzieć ile spaliliśmy paliwa i jak bardzo przyczyniliśmy się do powiększenia dziury ozonowej :(
Rozjechaliśmy na drogach setki mysz, jednego bardzo dużego szczura i miliony insektów :)
Lisy, sarny, dziki, wilki, niedźwiedzie i nie wiadomo co jeszcze udało sie oszczędzić.
Przez te 2 tygodnie w Niemczech nie widzieliśmy żadnego wypadku. W drodze do domu na A4 pod Wrocławiem, zdębiałem jak zobaczyłem wypadek z udziałem dwóch tirów. Szok ! A wieczorem w TV pokazali karambol z udziałem kilkunastu samochodów osobowych z tego samego miejsca, tylko kilka godzin później z Bielan pod Wrocławiem.
To daje do myślenia w jakim stanie są polskie drogi...
Wyprawa się udała. Cało i szczęśliwie dojechaliśmy do domu. Będzie mi brakowało tego wszystkiego. Gimnastyki z rana w lesie, Paulanerów, guaranki, widoków, śmiechów i tego co nieznane przed nami...
Już mam ochotę pojechać gdzieś dalej...
Pozdro dla wszystkich Team's, Roberta, Erika, Mirandy NL i wszystkich, których napotkaliśmy na swojej drodze!
"When I get home, I'm gunna unpack my bags
When I get home, I'm gunna waash these dirty rags
When I get home, I'm gunna pack 'em up again
but I'm gunna go, I'm gunna go, I'm gunna go right back roaming".
Nick Cave